• Anna Maria Staśkiewicz

    Anna Maria Staśkiewicz

    …Szostakowicz Anny Marii Staśkiewicz utrzymany był w jaśniejszym kolorycie, brzmiący nieco łagodniej, z przebłyskami nadziei i optymizmu. Z części I na pewno zapamiętam na długo zachwycający duet skrzypiec z harfą utrzymany w przesubtelnym pianissimo. W części II skrzypaczka była niemal opętana muzyką, zagarniając słuchaczy w krąg szalonej, choć gorzkiej zabawy. Z namiętnej, pogłębionej wyrazowo części III Staśkiewicz „wpadła” w finałowy, rozpasany galop, który porwał publiczność do gorącej, w pełni zasłużonej owacji. Koncert d-moll Wieniawskiego w Annie Marii Staśkiewicz zyskał odtwórczynię, która szczególnie w odcinkach lirycznych przekazywała zaklętą w nich nostalgię, zadumę, delikatność, czarując słodkim, wzruszającym, łkającym tonem swojego instrumentu.(…) W częściach żywych Ania ze swoim temperamentem, wtopieniem się w muzykę całą sobą, potrafiła być energiczna, porywająca, zachwycająca….–Teresa Dorożała – Brodniewicz
    Akademia Muzyczna Poznań

  • Stanisław Podemski Tydzień Talentów Kąśna Dolna 2012

    Stanisław Podemski Tydzień Talentów Kąśna Dolna 2012

    …Stanisław Podemski wraz z pianistką Joanną Zathey-Wójcińską grał Sonatę c-moll op. 45 Edwarda Griega. Ten zróżnicowany w emocjach, trzyczęściowy utwór charakteryzuje piękna, potoczysta melodyka, co stwarza pewne niebezpieczeństwo dla wykonawcy, łatwo bowiem popaść tu w pewien sentymentalizm, wręcz banał. Stanisław Podemski wraz ze swą partnerką potrafili nadać muzyce Griega właściwy jej szlachetny romantyzm. I część nasycili wręcz namiętnym uczuciem, II część pięknie wyśpiewali zachowując właściwą powściągliwość w tym śpiewie, wreszcie w III części wydobyli wszystkie charakterystyczne cechy muzyki Griega – fantastyczność i tajemniczość, północną nostalgię i wręcz trollowską ruchliwość…– del violino
    Anna Woźniakowska

  • Orkiestra Kameralna Amadeus PR
Agnieszka Duczmal – Dyrygent
Joanna Kreft  - Skrzypce

    Orkiestra Kameralna Amadeus PR
    Agnieszka Duczmal – Dyrygent
    Joanna Kreft – Skrzypce

    …Porywający koncert Orkiestry Kameralnej Amadeus
    24.09.2010
    (…) Piątkowy wieczór zgromadził publiczność kolejnego wyjątkowego Koncertu Orkiestry Kameralnej Polskiego Radia Amadeus (…) Niewątpliwą atrakcją koncertu, ściśle związaną z misją Orkiestry Amadeus, zakładającą promowanie młodych muzycznych talentów, był występ solistki Pani Joanny Kreft. Grająca na średniowiecznych skrzypcach, 21-letnia studentka poznańskiej Akademii Muzycznej, oczarowała publiczność wykonaniem koncertu skrzypcowego a-moll Jana Sebastiana Bacha. Delikatność prowadzenia linii melodycznej, wywołująca intensywność doznań, poruszającą najgłębsze pokłady wrażliwości, połączona z umiejętnością uwypuklenia walorów muzyki Bacha, w tym zwłaszcza niezrównanej harmonii i polifonicznego piękna, stanowiły swoisty magnes skupiający uwagę i jednocześnie rozkodowujący bardzo ulotną i jakże wyrafinowaną sferę duchowej materii, daleką od myśli o chłodnym, wykalkulowanym uporządkowaniu. Orkiestra Amadeus zaś, prowadzona ręką niezrównanej Agnieszki Duczmal, kreowała smyczkowym językiem całą paletę dźwiękowych barw, stanowiąc niezbędne uzupełnienie, a przede wszystkim rozświetlenie i uwydatnienie partii granych przez solistkę. …

  • Maxima Sitarz –  Polska. Bach – II Partita d-moll BWV 1004, Beethoven – VII Sonata cmoll op. 30 nr 2   (z Marcinem Sikorskim - fortepian).

    Maxima Sitarz – Polska. Bach – II Partita d-moll BWV 1004, Beethoven – VII Sonata cmollop. 30 nr 2 (z Marcinem Sikorskim – fortepian).

    …Świetny pomysł na Bacha – od początku taneczny w podejściu, roztańczony w kształcie, a przy tym miękki i okrągły – nic dziwnego wszak to suita tańców. Czysta, żywa gra w Allemandzie, wartka narracyjnie w Kurancie, nastrojowa w Sarabandzie, świetna Giga – technicznie choćby. W tej miękkości i okrągłości brzmieniowej skrzypaczka jakby zbliżała się do estetyki wykonawstwa historycznie poinformowanego, jak się nie dość chyba szczęśliwie tłumaczy wykonawstwo oryginalne, z dawnych epok. Ciekawe to wielce. Na koniec Partity – Chaconne. Ogromnie zaimponowało mi utrzymanie jej w tym żywym i okrągłym wyrazie, charakterze, kształcie brzmieniowym. Wyrównany ton, idealna harmonia
    akordów, planów, rejestrów. Nic się nie dłużyło. (…) Sonata Beethovena od
    początku zwracała uwagę czymś więcej niż tylko samym wygrywaniem nut. Sporo było jednak wykonawczych przerysowań, z obu zresztą stron, zwłaszcza w skrajnych częściach. Ładnie natomiast ułożono i rozplanowano wyrazowo drugie ogniwo, kontrasty i różnicowania odbywały się na małych nawet odcinkach. To była oryginalna gra, bardzo zdecydowana…–Adam Rozlach Polskie Radio
    II International Violin Competition Torun 2010

  • Adam Siebers – Polska / Marcin Sikorski – fortepian  S. Prokofiew – II Sonata D-dur op. 94a, K. Penderecki – Cadenza,S. Dreznin/I. Dunajewski – ‘Circus’ Fantasy

    Adam Siebers – Polska / Marcin Sikorski – fortepian
    S. Prokofiew – II Sonata D-dur op. 94a, K. Penderecki – Cadenza,S. Dreznin/I. Dunajewski – ‘Circus’ Fantasy

    …Kolejny wielce utalentowany młody Polak, który każe nam zapominać o nie tak dawnych jeszcze barierach i złych nawykach. Zmienia się Polska, zmieniają się Polacy. Jest muzykalny, gra bardzo ładnym tonem, pewnie, zdecydowanie, potrafi dojrzale prowadzić narrację np. w drugiej i trzeciej części Sonaty, jest skoncentrowany, skupiony. Świetny stworzyli duet, i to bez żadnych dynamicznych przerysowań. Bardzo dobra była finałowa część dzieła Prokofiewa, może trochę ostrożna w jego podejściu ale dostaliśmy solidnie zbudowane dzieło, bogate wewnętrznie. Zdolny, ciekawy i wrażliwy to skrzypek…–III International Violin Competition Torun 2013 Adam Rozlach Polish Radio

  • Anna Malesza – Polska / Marcin Sikorski – fortepian E. Grieg – Sonata c-moll op. 45, W. Lutosławski – Subito, P. de Sarasate – Fantazja koncertowa ‘Carmen’ op. 25

    Anna Malesza – Polska / Marcin Sikorski – fortepian
    E. Grieg – Sonata c-moll op. 45, W. Lutosławski – Subito, P. de Sarasate – Fantazja koncertowa ‘Carmen’ op. 25

    …Jakie wirtuozowskie zacięcie! Nawet określiłbym je jako w ogóle zacięcie skrzypcowe. Kiedy jej słuchamy, trudno wyobrazić sobie aby mogła w życiu robić co innego. Gra mocno, bardzo mocnym, jędrnym dźwiękiem ale potrafi też oczarować tonem pięknym, rozedrganym tak, jak u nikogo. Ona jest wypełniona muzyką i emocją z niej wynikającą. Taki romantyczny, szaleńczy pęd, dziś tak rzadko spotykany. Co ważne, to co robi, jest naturalne i szczere. Ona taka jest, i tu nie ma żadnego udawania. Jest też pewna siebie ale akurat taka pewność pomaga w występie. Kiedy zaczęła się druga część Sonaty – delektowałem się pięknym i bardzo uczuciowym wstępem pianisty, tak też od razu ona podjęła temat, bez cienia wysiłku, naturalnie. Potem był ostry w wyrazie, już nie tak może ładny wątek „ludowy” (który jednak wcale nie musi być ładny). W trzeciej części znów ruszył nieprawdopodobny, trudny do określenia impet gry ale moim zdaniem najładniej skrzypaczce tej wychodzą ślicznie grane liryczne fragmenty, które gra tak soczystym i jędrnym tonem (głuchawo i pusto brzmi ten instrument tylko w najwyższych dźwiękach). Subito – rewelacyjnie zagrane, przez obie strony. Dostaliśmy od nich jedno wielkie, prawdziwe wyrazowe, pełne dynamizmu szaleństwo. Polka zdaje się górować nad wszystkimi ogromną i naturalną spontanicznością. Zawsze idzie na całość, i zawsze to co robi, jest prawdziwym zwierciadłem jej osobowości. I to wcale nie jednostronnej – jak już zauważyłem, umie też zagrać najsubtelniej jak można to sobie tylko wyobrazić. Poza wszystkim jednak – bardzo dużo potrafi, co tu kluczowe. Zagrać prawie wszystko w tej Fantazji, co stało się podczas jej występu, to jest wielkie osiągnięcie. Pewnie to czuła, uśmiechając się do nas na koniec…–III International Violin Competition Torun 2013
    Adam Rozlach Polish Radio

  • Anna Malesza – Polska P. Czajkowski – Koncert skrzypcowy D-dur op. 35

    Anna Malesza – Polska
    P. Czajkowski – Koncert skrzypcowy D-dur op. 35

    …Ja tu o koreańskim żywiole, a na estradę wszedł nasz najprawdziwszy wulkan emocji! Wszystkie wulkany świata przy niej wysiadają. Oczywiście, od początku idzie na całość – o żadnych kompromisach nie mogło być w ogóle mowy. Rozpoczęła odważnie, mocno ale od razu liryczny temat zagrała tak ślicznie. Także potem potrafiła pięknie pociągnąć frazę, z wyrazem, wielkim wdziękiem i urokiem. Gra mocno, masywnie, może to robić wrażenie jakby trochę siłowo ale to nie jest siłowa gra. Jest kobietą „o silnej ręce”, nb. ładnie znajduje się przy okazji wobec głośno w tej Sali brzmiącej orkiestry. Nigdy więc nie zostaje dźwiękowo w tyle, a jej delikatność mimo, że dosadna, pozostaje delikatna. (…) Jest tak żywiołowa, ten żywioł jest tak nieokiełznany, że dziś nie jest jeszcze w stanie zapanować nad każdym drobiazgiem. Ale jak poprzednio, zawsze jest autentyczna, zawsze jest sobą. Także wtedy, kiedy w wolnej chwili, uśmiecha się do dyrygenta, bądź odpowiada na jego uśmiech ale za sekundę potrafi być tak wojowniczo nastawioną do świata, że człowiek nabiera jeszcze większego respektu. Ma wielką determinację, bogaty imperatyw grania – jak nikt tutaj. Niesamowicie utalentowana ale przy okazji ogromnie to sympatyczna młoda polska skrzypaczka. Bardzo już dziś dużo potrafiąca, tak wiele rokująca na niedaleką już -moim zdaniem- przyszłość. Trudno będzie szybko zapomnieć o jej finale Koncertu Czajkowskiego. Nikt nie zagrał go tak spontanicznie i tak żywiołowo. To był prawdziwy eksplodujący dynamit, który wszystkim nam tak tu imponował podczas toruńskiego Konkursu, dziękujemy!…–III International Violin Competition Torun 2013
    Adam Rozlach Polish Radio

  • Anna Maria Staśkiewicz

    Anna Maria Staśkiewicz

    …Są muzyczni „native speakerzy” i ci, którzy uczą się tego języka. A raczej – języków, bo w muzyce jest ich wiele – język romantyzmu, jazzu itd. I jedni, i drudzy mogą dojść do podobnego poziomu umiejętności, mierzonych np. testami. Ale jest też to, co niewymierne – wrażliwość na ukryte znaczenia słów, na niuanse. Na tym polu wygrywają native speakerzy.

    Myślę, że dla skrzypaczki Anny Marii Staśkiewicz (rocznik 1983) muzyka jest językiem ojczystym. Zwłaszcza muzyka Argentyńczyka Astora Piazzolli – taka, w której ważna jest bezpośredniość, siła osobowości, wewnętrzny ogień, twórczy niepokój. To wszystko było w wykonaniu „Czterech pór roku” – osnutych na rytmach tanga, z wplecionymi cytatami z „Pór roku” Antonia Vivaldiego. Co ważniejsze – to brzmiało naturalnie. Przyjemnie było obserwować, z jaką swobodą skrzypaczka „wymawia” frazę, jak ją ozdabia, jak stawia akcenty. Pomagała jej w tym orkiestra Amadeus. Już teraz można powiedzieć, że Anna Maria Staśkiewicz – torunianka studiująca w Poznaniu – ma szansę zostać skrzypaczką liczącą się w Europie.

    „Pory roku” Vivaldiego wykonał Piotr Pławner (rocznik 1974). Jeśli za kryterium przyjąć to, co w wykonawstwie Vivaldiego ostatnio się dzieje w światowej czołówce, była to interpretacja rzetelna, choć letnia i zachowawcza.

    Niewątpliwie piątkowego wieczoru ciekawiej pory roku upływały w Buenos Aires niż w Wenecji
    –jb

  • Anna Maria Staśkiewicz

    Anna Maria Staśkiewicz

    …Arcyciekawy koncert w BSCK był ( 6 lipca ) zasługą Orkiestry Kameralnej „Amadeus” z Agnieszką Duczmal i 21 – letniej skrzypaczki Anny Marii Staśkiewicz, która wystąpiła w „Czterech porach roku w Buenos Aires” Astora Piazzoli….Wersji na orkiestrę smyczkową i solistę sporządzonej dla Gidona Kremera i jego „Kremeraty” przed Buskiem bodaj w Polsce nie słyszeliśmy. Muzyka jest tu, jak to u Piazzoli, niby stale taka sama, ale wciąż fascynująca, z wszelkimi odmianami tang, z ulotnymi motywami z Vivaldiego ( w Lecie i Zimie ), lirycznymi solówkami wiolonczeli, fugowaniem i pełnym asortymentem wiolinistycznych efektów: pizzicatem, glissandem, perkusyjnym stukiem, szklistym gwizdem flażoletu, itp. Staśkiewicz wykonała to barwnie, z brawurą i wyczuciem latynoskiego swingu; porwała słuchaczy…–Małgorzata Komorowska, Ruch Muzyczny

  • Anna Maria Staśkiewicz

    Anna Maria Staśkiewicz

    …Anna Maria Staśkiewicz to największa niespodzianka festiwalu, wśród słuchaczy zaskoczenie i podziw dla jej mistrzowskiej gry. „ Cztery pory roku w Buenos Aires” – niezwykła kompozycja Astora Piazzoli, oparta na argentyńskim tangu, pod wieloma względami frapująca, w wykonaniu Anny wywołała entuzjastyczne reakcje publiczności. Brawurowo zagrane przez solistkę i orkiestrę partie ( często polirytmiczne), korespondowały z tęskną, liryczną nutą i umiejętnie stosowanymi efektami sonorystycznymi. Piękna, ze wszech miar warta uwagi, strona muzyki…–Radio Kielce

  • Anna Maria Staśkiewicz

    Anna Maria Staśkiewicz

    …Sensacją okazała się młoda utalentowana skrzypaczka Anna Maria Staśkiewicz, która z towarzyszeniem Orkiestry Kameralnej PR „Amadeus” pod dyrekcją Agnieszki Duczmal wspaniale zagrała „ Cztery pory roku w Buenos Aires” Piazzoli. Był to czysty popis muzykalności, poczucia rytmu, temperamentu i pięknego, czystego dźwięku…–Adam Czopek